Tych kilka minut pomiędzy lekcjami...

Pauza, przestanek, przestój, free time, postój, średniówka. Jak już pewnie zauważyłeś, wszystkie te określenia, to synonimy do słowa: przerwa. Do jednego, niby niczym niewyróżniającego się słowa. Jednak dla ucznia, przerwa to świętość. To dar boski, wymagający stosownego wykorzystania. Jak więc najkorzystniej spędzić przerwę?
Istnieje baaaardzo wiele sposobów. Od ciekawych, przez skandaliczne aż do przeraźliwie niedopuszczalnych. Wszystkie są jednak nieodzownym elementem szkolnego życia ucznia.
Jednym z typów wykorzystywania wolnego czasu jest po prostu skonsumowanie posiłku. To podstawa. Niestety najmniej ciekawa. Aby jednak móc cokolwiek skonsumować, trzeba to kupić. Gdzie? W szkolnym sklepiku oczywiście. Na to także trzeba poświęcić jedną przerwę. Trzeba przecież przepchać się przez tłum miłośników naszego szkolnego Szefa, wybrać odpowiedni produkt, w przypadku jakiegoś wyrobu pszennego (bądź po prostu bułki) wybrać ten największy, najbardziej miękki… Siedem minut jak z bicza strzelił.
Następna metoda, to nic innego jak „uzupełnianie” lub „konfrontowanie” prac domowych. To również bywa czasochłonne.
Na przerwie trzeba odpocząć. Zazwyczaj najlepszym odpoczynkiem jest uprawianie swojego hobby. Najczęściej pada na piłkę nożną, a że do szkoły nie powinno się wnosić piłek, ofiarami stają się puszki, butelki, chusteczki higieniczne bądź cokolwiek innego, co wpadnie w ręce niezwykle bystrych umysłów.
Mówiąc o przerwach, nie można zapomnieć o najzwyklejszym spacerze. „Powozić się” po piętrach, przynajmniej raz na dzień trzeba. Przecież, zmęczony godziną siedzenia, uczeń musi rozprostować kości.
Ostatnią, jak dla mnie najciekawszą metodą spędzania tego czasu są – zwane przez nauczycieli – wycieczki do toalet. Tam to się dopiero dzieje… A właściwie to działo, gdyż ostatnimi czasy, ludzie stają się przewrażliwieni na punkcie tego typu spędzania przerw. Wzmożone patrole nauczycielskie utrudniają praktyczne zastosowanie swoich pomysłów. A te są naprawdę ciekawe. Na szczęście 5-minutowe lodowisko, przynajmniej raz dziennie, na toaletowej podłodze czasem udaje się zrobić… Zawsze jednak można się tam spotkać, wywietrzyć, w spokoju porozmawiać… A i czasem można się tam po prostu załatwić potrzebę. W końcu wtedy też jest lżej.
Wszyscy wiemy, że nie samą nauką człowiek żyje. No, a już na pewno nie w szkole! Wszystkie chwile ze szkolnych czasów wspominać będziemy z tęsknotą. Te z przerw jednak zawsze pozostaną wyjątkowe. Począwszy od tych z podstawówki, przez gimnazjalne do licealnych.
P.J.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz